Kabłącok w Kanadzie
Kabłącok w Kanadzie
Pewnego dnia w pracy Łucja podekscytowana pokazała mi zdjęcie naszego wiklinowego kabłącoka ze wsi Lucimia na jednym ze zdjęć na Instagramie. Zdjęcie było bardzo ładne, no, w końcu przedstawiało jeden z naszych ulubionych polskich koszy! Kabłącok był starannie wypleciony i pięknie się prezentował.
Okazało się, że zdjęcie wrzuciła Sandra, dziewczyna ze Stanów, która całkiem niedawno kupiła naszą książkę „Plecionkarskim szlakiem Wisły”. Wtedy zaczęłam się zastanawiać – czy to możliwe, że wyplotła go samodzielnie na podstawie fotografii? Jest to typowy, polski kosz z wikliny, który od początku tak nas zauroczył, że poświęciliśmy mu sporo uwagi. Doczekał się rozdziału w książce, dwóch filmów, dwóch projektów i wpisu na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Podoba się też plecionkarzom z zagranicy, dlatego jego widok na zdjęciu z USA w ogóle mnie nie zdziwił, ale zapytałam Sandrę jak to się stało, że ma go na fotografii? Okazało się, że wyplotła go pod okiem Lene Rasmussen z kanadyjskiego Lakeshore Willows… Napisałam więc do Lene i znalazłam odpowiedź!
Historia zaczyna się kilka lat temu, gdy organizowaliśmy w Serfencie warsztaty z wyplatania tych koszy dla norwesko-duńskiej grupy naszych przyjaciół. Spędziliśmy wtedy trzy dni w Lucimi, wiosce nad Wisłą, gdzie powstają kabłącoki, a efekty wyszły naprawdę super! Pod okiem Jasia, rdzennego lucimskiego rzemieślnika, każdy wyplótł dla siebie kosze o dość sporych rozmiarach.
Relację z warsztatów dziewczyny wrzuciły do Internetu i tak wieści o kabłącokach rozeszły się w świat. Lene po wielu próbach wyplotła swój własny kosz patrząc na zdjęcia oraz na filmiki na youtubie! Efekt jest świetny! Dlatego właśnie mogła zacząć uczyć kolejnych fanów plecionkarstwa w Kanadzie i Stanach. Wow! Świat plecionkarzy jest naprawdę dość mały i przytulny! Poznałyśmy się z Lene na razie wirtualnie, ale myślę, że gdzieś na pewno nasze drogi się jeszcze przeplotą. Już lecą do niej nasze filmy instruktażowe i książka!
A oto Lene Rasmussen i polski kabłącok!